Ale jaja
Święta tuż- tuż,a spory kawał czasu upłynął od momentu kiedy to wymyśliłam sobie gęsie wydmuszki. Nie wszystkie próby obchodzenia się z nimi należały do udanych. Najgorsze chwile... to te kiedy jajo prawie skończone a tu trach i pęka. Serce boli ale bierze się kolejną i kolejną i do skutku. W tym roku sprzedałam kilka. Cieszę się że podobały się nabywcom. Zdjęć kilku nie udało mi się nawet zrobić bo rozeszły się w ekspresowym tempie.
Kilku udało się nawet nadać nazwy, ale tak jak już wspomniałam nie mam wszystkich zdjęć nad czym ubolewam
Kilku udało się nawet nadać nazwy, ale tak jak już wspomniałam nie mam wszystkich zdjęć nad czym ubolewam
Te pierwsze to Wiosenny Bukiet
Były oczywiście i kury w różnych odsłonach. Ostała się tylko ta jedna
Komentarze