Na przyprawy...
W końcu zrobiło się ciepło i chce się żyć. Choć pogoda nie nastraja do siedzenia w domu to trzeba czasami podgonić zamówienia. To dla mojej mamusi mała balia na przyprawy. Nie było z nią łatwo bo choć odtłuszczona to ni jak grunt nie chciał się jej trzymać. Ale w końcu jakoś poszło i udało się. Wyszło całkiem nieźle - teraz tylko lakier mat i będzie pięknie...
Komentarze